Kiedy zaczęłam się budzić ,słyszałam rozmowę.
-Mówiłam żeby jej tu nie przyprowadzać! Narobi nam więcej kłopotów!
-Tak zdecydowanie lepiej było ją zostawić!Genialny pomysł Averill!
-Zamknijcie się wreszcie! Zaczyna się budzić!
Leżałam na łóżku w jakimś jasnym ,przwszklonym pokoju .Nademną stała ta sama trójka nastolatków co w mieszkaniu .
- Hej ! Jestem Aiden, a ta dwójka za mną to Hunter i Averill.- powiedział blądyn, wskazując po koleji na czarnowłosą dziewczynę i chłopaka.
- Phi!- prychnęła widocznie niezadowolona dziewczyna i wyszła z pokoju trzaskając mocno drzwiami za sobą .
-Nieprzejmuj się , dla obcych nie jest za bardzo miła, ale później jest nawet słodka.-prubował nieudolnie usprawiedliwić Aiden.
- Taa bardzo słodka.- dodał szyderczo Hunter.
- Michael was wzywa!- oznajmiła z kamienną twarzą Averill.Stała oparta o futrynę ,wyglądała pięknie , była młodsza odemnie o jakieś dwa lata, czarne włosy opadały kaskadą na plecy i ramiona,wyróżniały się pasemka koloru zgniłej zieleni i granatu.Kolor oczu był jak kalejdoskop raz zielone , szare lub błękitne.Była dość wysoka i szczupła.Na policzku miała tatuaż w kształcie wijącego się chińskiego smoka, na całym ciele miała coś jakby runy, było ich pełno ...... Dziwne że ma tatuaże była przecież strasznie młoda . - Ciuchy masz w łazience ,nie każ Michaelowi czekać ,nie lubi tego.- zaznaczyła lodowatym tonem.
- Taa ,miła mówiłeś -powiedziałam po jej wyjściu .
- Jak poznasz Michaela to zmienisz zdanie o byciu niemiłym!
-A co to za Michael?
-Opiekun Averill , nasz mentor, wogóle najlepszy z najlepszych .Niestety nie jest zbyt miły.Jest prawnym opiekunem Averill.
- A gdzie są jej rodzice?- na to pytanie nikt mi nie odpowiedział , bo chłopacy zrobili zakłopotane miny i milczeli. Po przebraniu się, zaprowadzili mnie korytarzem do mosiężnych drzwi na końcu.Popchnęłam mocno drzwi i weszłam do środka. Stanął przedemną wielki , ciemny pokój z równie wielkimi oknami. Było tu mnustwo regałów z książkami ,para foteli, kawowy stolik w ciemnych odcieniach , był także duży kominek z wesoło buchającym ogniem. Mimo dużych ilości ognia w pokoju było dość chłodno. Po środku stało biurko z dwoma krzesłami .Za biurkiem siedział mężczyzna po trzydziestce, miał spokojne i stanowcze rysy twarzy, w brązowe włosy wplatały się siwe pasemka. Był pochylony nad kartką na której coś pisał.
- Dzień dobry
- Dzien dobry, usiądź już kończę.
Usiadłam przed nim i dokładniej rozejżałam się po pokoju. Nawet nie zauważyłam jak Michael zaczął się na mnie patrzeć .
- Z tego co wiem masz na nazywasz się Caroline.Jak ci się podoba w Instytucie?
-Wszystko jest piękne, ale Averill jest trochę nie miła.- sama niewiem czemu to powiedziałam , poczułam jakby ta jego aura nie pozwalała mi nic przed nim ukryć.
-Niedziw się, dwa miesiące temu zabili wszystkich krewnych i przyjaciół na jej oczach by przeciągnąć ją na stronę demonów .Więc stała się odrobinę nie miła .
- Przepraszam , nie wiedziałam .
- Tak więc trafiła tutaj aby rozpocząć nowy rozdział razem z naszymi dwoma instytutowymi błaznami Aidenem i Hunterem.Może chcesz o coś zapytać ?
- Czy wiadomo co z moim ojcem ?
- Po pierwsze nie był twoim ojcem tylko wyselekcjonowanym opiekunem , a po drugie jest już bezpieczny w Idrysie .
-W czym !?- nie odpowiedział na to pytanie , bo przez okno w leciał wielki biały ptak , z liścikiem przy nóżce.Michael oswobodził ptaka i uważnie przeczytal list poczym zwrucił się do mnie .
- Nadszedł koniec twojej wizyty mam nadzieję że kiedyś jeszcze porozmawiamy.- orzekł ,poczym pobiegł na górę spiralnymi schodami , a ja wyszłam na korytarz i kierowałam się na wprost do dużych drzwi dobiegały cjiche rozmowy.
- Mam nadzieje że Michael odeśle ją do domu .-powiedziała Averill
- Możesz mi powiedzieć co ci w niej się nie podoba ?- zapytał Aiden
- Szczerze to wszystko , jest taka przesadnie słodka.
- To jakaś odmiana , bo ty słodka nie jesteś.- powiedział zgryźliwie Hunter .
-Jakiś ty miły !
-Hahahaha!-cała trójka wybuchnęła śmiechem , przestali dopiero wtedy gdy weszłam do pokoju który okazał się biblioteką. - I jak rozmowa z Michaelem ? - zapytali a ja opowiedziałam o rozmowie w gabinecie.